Postanowiłam pedałować razem z kolarzami , tylko trochę w inny sposób :) z tym , że posiłkuję się moim elektrycznym kołowrotkiem. ( niestety noga daje o sobie znać ) Chciałabym napisać kilka słów o tym bardzo przydatnym radzieckim wynalazku ( mój jest z 1984 roku ) Małe pudełeczko , zaopatrzone w pedał jak u maszyny do szycia , niby nic wielkiego , ale przy moich dolegliwościach nie muszę rezygnować z przędzenia. Kołowrotek bardzo prosty w obsłudze. Jedyny medykament to jego prędkość , trzeba umieć szybko podawać wełnę. Ja już od dawana go opanowałam. Jest to idealny kołowrotek , jeżeli chcemy osiągnąć cienką nitkę. Nie zrobimy na nim art yarnów czyli bardziej artystycznych włóczek. Drugą wadą kołowrotka jest mała szpula. Przy robieniu singla udało mi się " upchnąć" na szpuli 161g . Obecnie na kołowrotku króluje jedwab z merynosem w różnych odcieniach niebieskiego poprzez biały , fiolet. Mam tego do zrobienia 500 g i że przy jednym kolorze szybko się nudzę , postanowiłam zrobić sobie mały przerywnik czyli inną wełnę. Wybór padł przypadkowo:) Wybrałam Corriedale jasno- szare od
Karina jest to jej autorska mieszanka. Niesamowita wełna , idealnie wymieszana z szarymi akcentami ( już marzy mi się sweter z tej włóczki ). Idealnie się przędzie, jakby sama szła z ręki :) , ale jeszcze dużo pracy przede mną . I jak to bywa z moimi planami , które szybko ulegają zmianie ( dużo projektów czeka na dokończenie ). Jak wiecie pogoda u nas w kratkę , przędę i w domu i w moim kochanym ogrodzie. Ile ja muszę się namęczyć przeciągając przedłużacz z domu by moja Czarodziejka mogła pracować. Oto praca dzisiejszego dnia :
 |
Moje królestwo i kołowrotek :) Co więcej potrzeba ? |
Już od trzech lat Czarodziejka nigdy się nie zepsuła , nie odmówiła posłuszeństwa, zawsze działa. Moim zdaniem nie do zdarcia. Jest to super alternatywa dla prządek , które maja problemy ze stawami tak jak w moim przypadku.

Tak jak pisałam wcześniej udało mi się na tej szpuli zmieścić 161 g wełny.
 |
Waga pustej szpuli |
 |
Tyle z wełną :) |
Tak jak już wiele razy pisałam drugą moją miłością jest ogród, każdą wolną chwilę mu poświęcam. Żałuję tylko , że jest mały by pomieścić więcej roślin , warzyw i kwiatów. Obecnie królują pomidory i ogórki. Mam nadzieję ,że nie dopadnie ich zaraza bo staram się używać jak najmniej chemii. Dzisiaj robiłam i oprysk z drożdży rozpuszczonych w wodzie ma zapobiec zarazie ziemniaczanej . Zobaczymy czy pomoże :) Pozdrawiam wszystkich. Do następnego razu :) Pa

I jeszcze moje kochane róże :)

I wejście do mojego królestwa :)

Muszę sprostować trochę powyższy wpis , dzięki głosom dziewczyn , które przędą na Czarodziejce , faktycznie jest tam pokrętło , które reguluję prędkość. Przepraszam za pomyłkę , całkiem o tym zapomniałam. Z prostego powodu w moich dwóch Czarodziejkach niewiele zmienia się prędkość tak jest według mnie. :)