Postanowiłam napisać parę słów na temat moich kochanych kociaków . Jest to roczny kocur Klemens i kilku miesięczna kotka Psotka . Właśnie minął rok od kiedy w moim domu pojawił się Klemens , którego zabrałam ze schroniska . I już nie przypomina tej bidy , która miała ogonek i łapki poklejone smołą . Teraz jest dostojnym i bardzo mądrym kotem. Obdarzył nas wielką kocia miłością , którą okazuje na każdym kroku. A ja już nie wyobrażam sobie mojego domu bez niego. Za nim do domu trafiła Psotka długo się nad tym zastanawiałam . Czy się dogadają ? Czy będą potrafić razem żyć. Nie obyło się bez walk i utarczek i zazdrości Klemensa :) Powiem szczerze , że nawet stroił fochy , że głaskam innego kociaka. Zdarzały się moment , że przestał ze mną spać w łóżku taki był obrażony . Tylko cierpliwość z mojej strony , wyrozumiałość domowników i nie faworyzowanie kaciaków doprowadziła do ich zgody. Klemens jako starszy brat , kilka razy musiał dać nauczkę Psotce zaś ona wcale nie pozostawała mu dłużna. Bardzo różnią się charakterami Klemens to dostojny , spokojny i bardzo inteligentny kot ( potrafi zawisnąć na klamce od drzwi i sam je otwiera i wychodzi na dwór to jedna z jego umiejętności ) , kiedyś worek ze śmieciami wytargał z kuchni do przedpokoju :) Chyba mu przeszkadzały ? Chodzi z nami na spacery i trzyma się nogi jak pies , nie ucieka i zawsze wraca do domu. A Psotka cóż imię idealnie do niej pasuje , mimo , że to młoda kocica , potrafi pokazać pazurki :) Klemens już się o tym przekonał ( upodobała sobie skakanie na niego z góry np ze stołu i wtedy wygląda jak nietoperz z rozłożonymi łapkami a Klemens prawie dostaje zawału i wtedy jest gonitwa po mieszkaniu) Taka właśnie jest ta moja "kociczka", nie pokorna , zadziorna i z temperamentem :) Zdarzały się chwile zwątpienia , myślałam że się nie dogadają , ale to tylko były moje obawy, teraz żyją w idealnej zgodzie , nawet mają jedne miski do jedzenia i wcale się nie kłócą. A co najważniejsze , kochają nas bezwarunkowo kocią miłością a My je . Ps. Dla tych co się zastanawiają nad przygarnięciem dwóch kociaków bo warto :) Nigdy nie żałowałam podjęcia takiej decyzji o wzięciu kociaków i Was też serdecznie na to namawiam bo warto . Cóż by było warte życie bez naszych małych braci ? Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do refleksji.
|
Tak wyglądał Klemens rok temu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz