wełna

niedziela, 29 kwietnia 2018

I znowu mnie nie było

Jak zwykle obiecuję sobie , że będę częściej dodawać posty na moim blogu , ale niestety nie udaje mi się dotrzymać danego słowa. Powodów i wymówek jak zwykle mam wiele : a to nie mam czasu, nie ma o czym pisać , nie ma weny twórczej , a to dzieci wymagają większej uwagi i w końcu jakiś dołek psychiczny , który powoduje u mnie nie możność zrobienia czegokolwiek. Ostatnio powiedziałam dość tego trzeba się , postawić do pionu. Ostatnimi czasy dużo swojego czasu poświęciłam ogrodowi , ale o tym póżniej . Obecnie udało mi się skończyć skarpety ( wzór zaczerpnięty z Dropsa) , wzór wrabiany, włóczka skarpetkowa , tylko nie wiem jaka bo brak metki.


 W sumie chociaż to jedno udało mi się skończyć. Mam jeszcze sweter , który czeka na dokończenie rękawa , ale wchłonęły mnie skarpety :) 
 Jak pisałam wcześniej ostatnimi czasy buszuję w ogrodzie , nastąpiło w nim wiele zmian . Powstał między innymi kącik wytchnienia w którym przędę i robię na drutach. Oto kilka zdjęć i moje ukochane funkie (hosty w wszelakich donicach )
Moje prywatne oczko wodne, powstało ze starej balii ocynkowanej wykopanej na strychu. Mini pompka solarna, lubię plusk wody.


Tu moje ukochane hortensje ale funki jeszcze nie widać. W obecnym czasie już są na wierzchu :)




Tutaj odpoczywam i tworzę.
Życzę miłej niedzieli. Pozdrawiam cieplutko.

1 komentarz:

  1. Jak to z wiosną ciągle nam wyskakują nowe ogrodowe prace! śliczny kącik!

    OdpowiedzUsuń