Trochę roztrzepana , robiąca kilka rzeczy na raz. No cóż , ale ja tak lubię. Od paru dni bardzo dużo się u mnie dzieje :) Powiem szczerze bardzo lubię taki zamęt. Najbardziej odpowiada mi moment , kiedy , dzieciaki po kolacji zajęte swoimi sprawami a ja myk do swojej mini pracowni i tworzę, wymyślam i projektuję. Jak każda rękodzielniczka mam kilka zaczętych prac i nie skończonych . Pewnie kiedyś to zrobię...... Jeden sweterek udało mi się ostatnio skończyć. Z mojej wełenki uprzędzionej połączonej z Alpaką z Dropsa.
Tylko teraz zastanawiam się czy dołożyć pasek czy tak zostawić ? Pogrzebałam trochę w swoich pudłach i znalazłam sweterek dawno temu zaczęty i zapomniany :( Jest to sweter z koła z rozetą na plecach. Mam nadzieję ,że w końcu go skończę .
Jeżeli chodzi o przędzenie też się dzieje . Dzień bez kręcenia kołem uważam za stracony ( taki wariat ze mnie ? czy to nałóg ? ) , więc mieszam i kręcę bez umiaru . Pomaga mi w tym nieustannie mój towarzysz Klemens , któremu wełna do spania bardzo odpowiada.
No i dzisiaj jak to w sobotę u mnie bywa był dzień pieczenia. Upiekłam bagietki na drożdżach i chleb pszenny na zakwasie i drożdżach . Do bagietek mam pewne zastrzeżenie , mogły wyjść lepiej , ale smakują wyśmienicie z własnoręcznie zrobionym masłem. Pycha.
Moniko faktycznie dzieje się u ciebie bardzo dużo, zwłaszcza wypieki podziwiam bo ze mnie kucharka marna a do pieczenia mam dwie lewe ręce. Sweterek piękny, w rustykalnym stylu, masz rację pasek bardzo pasuje. Czekam z niecierpliwością na kolejne dziergadło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam już niedługo następne dziergadło i niteczki . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się, dzieje. I to ładnie się dzieje. Pozdrawiam i życzę dokończenia ufoków :(
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się, dzieje. I to ładnie się dzieje. Pozdrawiam i życzę dokończenia ufoków :(
OdpowiedzUsuń