Buszując po internecie po blogach związanych z przędzeniem wełny , akcesoriami itd . Natknęłam się na blog http://content.wildcraft.co.uk/?cat=21 , gdzie zobaczyłam piękne wrzeciona z żywicy z zalanymi w środku roślinami , kwiatami np dmuchawcem . Bardzo mnie urzekły , więc postanowiłam spróbować takie sobie zrobić . Ja raczej jestem kołowrotkowa i nigdy za bardzo nie pałałam sympatią do wrzecion . Wiele razy oglądałam te dzieła sztuki i jak na nich się pracuję i bardzo to przypadło mi do gustu . Jest to dobra alternatywa na prządek gdy wyjeżdża się na urlop zamiast brać kołowrotek , można wrzeciona . Przystępując do pracy musiałam zaopatrzyć się w materiały . Zamówiłam żywicę poliestrową , formy silikonowe np do ciastek. Zrobić można formy samemu i takie też mam , ale nie były zbyt równe , więc użyłam kupnych . Żywica poliestrowa używana do wyrobu biżuterii okropnie śmierdzi , więc najlepiej pracować z nią na powietrzu lub w pomieszczeniu dobrze wentylowanym . Moje pierwsze próby , może nie są najlepsze . Wrzeciona wymagają polerowania. Do tego używam papierów ściernych . Wrzeciono skończone i nawet wypróbowane , działa bez zarzutu . Na pewno będzie ich więcej . Jeszcze muszę popracować nad nimi . Wrzeciono waży 32 g
|
Nowe czekają na obróbkę , muszę popracować nad roślinami bo zmieniają kolor pod wpływem żywicy , chyba będę je suszyć . |
Świetne ! Podziwiam zapał i efekty. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń