Tak trafiło do mnie nie zwykłe runo . Nazwa Blauwe Texelaar a spolszczona to Niebieski teksel ..Niesamowity melanż szarości , czerni z odrobiną jasnej , ale nie białej. Dzięki uprzejmości Marcina stałam się posiadaczką tak niezwykłego runa . A sama owca jest naprawdę olbrzymia , waży nawet do 100 kg . Jest to raczej owca mięsna. Pochodzi z wybrzeża Holandii .Nazwa rasy pochodzi od wyspy Texel. Dzisiaj zabrałam się za niewielką ilość tej wełny . Oczywiście trzepanie , przebieranie z odpadów roślinnych , podstrzyżyn . Runo w niektórych miejscach końcówki miała przepalone od słońca , więc je obcięłam nożyczkami ona już raczej nie nadaje się do obróbki. Słaba i się wykrusza. I dalej do wody zimnej z szamponem i na 2 -3 godziny do odmoczenia z tego pierwszego brudu. Pózniej kilkakrotne wypłukanie , wirowanie , rozciągam wełnę w palcach przed suszeniem. I gotowe ! Pokazuję Wam zdjęcie jak ta owieczka wygląda. Naprawdę duża.
|
zdj. www. wikiwand . com |
|
Żółte , wyblakłe końcówki obcinam |
I to by było tyle w temacie , przebierania i prania . Wbrew pozorom bardzo to lubię. Nie brzydzę sie , nigdy nie prałam w rękawiczkach. Bardzo jestem ciekawa jaka niteczka wyjdzie , wszak to moje ulubione kolory.
Bardzo lubię to runo, ciekawa jestem czy w przędzeniu też Ci się spodoba
OdpowiedzUsuńWitam Małgosiu runo od was przecudne. Na pewno nitka będzie super :)
OdpowiedzUsuń