Nie mogłam się oprzeć , żeby dzisiaj nie napisać tego posta . Wczoraj dotarł do mnie długo oczekiwany pomocnik do obróbki wełny . Drum Carder , robiony na zamówienie u Pana Marcina Lenskiego , który robi cudeńka z drewna . Jest to nie pierwszy przedmiot zamówiony u artysty i zawsze jestem zadowolona. Wszystkie akcesoria dla prządek są tam dostępne. http://www.lenski.com.pl/ Pozwoliłam sobie wkleić link ze sklepu , warto tam zajrzeć. No i oczywiście poczyniłam wczoraj pierwsze próby . Oj nie tak prosto , trzeba się nakręcić i po prostu nauczyć . To tak jak z kołowrotkiem od razu nie wychodzi prosta nitka . A oto efekty moich prób.
|
Różne wersje tweedu |
|
Wymieszana alpaka z wielbłądem |
Niteczka nowa też powstała , tym razem hartowałam wełnę raz w gorącej i póżniej szybko do zimnej . Ta metoda powoduje , że wełna jest bardziej wytrzymała , nie kulkuje się i jest bardziej puchata. Eksperyment z kolorem turkus z bordo , nawet mi się podoba . Wełna skandynawska , singiel 127 g - 700 m .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz