Chyba mogę tak o sobie już powiedzieć:) Chociaż cały czas się uczę i zagłębiam wiedzę z zakresu obróbki wełny. Szukam w internecie, podpytuję doświadczonych koleżanek z Klubu Prządki na Faceboku. Oj dużo mi pomogły w mojej nauce , jednak doświadczenie robi swoje. Chciałabym dzisiaj zapoznać Was z podstawowymi przyrządami , które ułatwiają pracę z wełną. Powiem krótko w Polsce ciężko jest dostać dobry sprzęt- przede wszystkim ceny. Producent w Polsce kołowrotków i akcesori dla prządek są to Kromscy. Dobry sprzęt ale cena nie na moją kieszeń. Dlatego ja swoje kołowrotki, gręple, grzebienie do wełny, przewijarki zdobyłam w inny sposób. Gręple i grzebienie zrobiłam na zamówienie u prawdziwego artysty, który cuda robi z drewna. A zaczynałam czesać wełnę na zwykłych psich szczotkach tak moi Drodzy takie były początki. Kołowrotki kupowałam na Allegro lub OXL ryzykują kupnem bubla. Udało się w swojej kolekcji posiadam kołowrotki mniej lub bardziej przydatne. Trochę z nich poszło do ludzi i zapewne jeszcze kupie nie jeden do mojego stadka. Przepraszam za moje takie chaotyczne pisanie ni z gruszki i pietruszki , ponieważ to moje pierwsze kroki w blogowaniu a dużo bum Wam chciała opowiedzieć. Jeszcze zapomniałabym o motowidłach na które przewija się uprzędzioną wełnę i stabilizuje , żeby włóczka utrwaliła swój skręt. No i przewijarka do włóczki , by formować zgrabne moteczki.Niektóre zdjęcia zaczerpnięte z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz