Ostatnimi czasy nie po drodze było mi z przędzeniem wełny. Nie mogłam się zebrać w sobie, brak pomysłów a może zmęczenie materiału ? Jednak postanowiłam wziąś się w garść. Przewaliłam wszystkie moje zapasy i znalazłam runo alpaki , którą sama farbowałam i wymieszałam ją z odpadem jedwabiu z produkcji sari. Bajeczne kolory bardzo mnie urzekły. Lubię tweedowe włóczki , więc postanowiłam takową zrobić. Tylko szkoda , że tak mało, może na czapkę lub mały szyjogrzej starczy. Zastosowałam skręt navajo. Drugi moteczek to też alpaka w kolorze szmaragdowo- wrzosowo- białym z odrobiną szarości , też skręt navajo.
.
A na drutach zapowiedż sweterka z bardzo ekskluzywnej włóczki , więcej szczegółów już wkrótce. Pozdrawiam
.
Czyzby sweterek?
OdpowiedzUsuńTak sweterek :)
OdpowiedzUsuń