wełna

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Nowe druty i skarpety

Przy okazji robienia nowych skarpet ,postanowiłam przetestować nowe druty addi cras trio. Nigdy nie dążę za nowościami , ale te bardzo mnie zainteresowały. Długo myślałam o ich kupnie , ponieważ cena jest dość wysoka. A kiedy dotarły do mnie naprawdę byłam zadowolona. Mimo nawału prac przedświątecznych , postanowiłam o nich napisać kilka słów. Jak już kiedyś wspominałam , miałam zawsze awers przeciwko cienkim drutom i bardzo na nich nie lubiłam robić. Swoja niechęć przełamałam robiąc wzory wrabiane a w szczególności skarpety. Próbowałam różnych drutów i ich rozmiarów , najbardziej odpowiadał mi rozmiar 2,5 i 3,0 i przy nich zostałam na cieńsze już się nie zdecyduje. Wracając do drutów Addi  jest ich 3 w komplecie , połączone są elastycznymi żyłkami. Druty mają dwa rodzaje końcówek basic i lace. Dzięki żyłce dobrze się je trzyma. Sami zobaczcie jak łatwo nimi się robi Addi. Napewno to nie ostatnie skarpety , które na nich zrobię.
Na drutach moje pomarszczone skarpety :)




 Druty Addi można tu kupić Druty

niedziela, 10 grudnia 2017

Pełna mobilizacja

Tak własnie u mnie ostatnio było. Nawet nie miałam czasu by cokolwiek napisać na blogu. Sprawą tego całego zamieszania było moje uczestnictwo w Targ Ziemi , gdzie zostałam poproszona o uczestnictwo. Niesamowite miejsce , ciekawi ludzie i dużo pozytywnych wrażeń. O tej imprezie , która odbywa się od maja do grudnia w każdą pierwszą niedzielę miesiąca , powiedziała mi moja serdeczna koleżanka Małgosia Kraszowicka Zagroda, dziewczyna z pasją i miłością do tradycji. Nie będę teraz skromna , mówiąc , że moja osoba wzbudziła duże zainteresowanie. I na pewno nie będzie to moja ostatnia tam wizyta.

Zdj. pochodzi ze strony TargZiemi124
A wszystko za sprawą Małgosi -
 dziewczyny z pasją .  Wracając do moich ostatnich prac było dużo skarpet, mitenek, czapek i szali. Oto kilka z nich ; 







 Obecnie na drutach - wyzwanie szal z wzorami wrabianymi , ale o nim w następnym poście. 
 Pozdrawiam miłego niedzielnego wieczoru.

poniedziałek, 6 listopada 2017

Jest nadzieja .........

Taki nietypowy tytuł tego mojego posta. Nie było ostatnio okazji , żeby cokolwiek napisać, pochwalić się nową pracą, nową niteczką. Pomału wychodzę z tzw."czarnej dziury niemocy " Po wielu perypetiach, kłopotach rodzinnych w końcu , widzę światełko w tunelu :) Korzystając z promocji Dropsa ( alpaka z wełną ) , poczyniłam mały zapas. Zaczęłam od czapek i skarpet. Nie obyło się oczywiście od różnych perturbacji. Bo  było i prucie , zaczynanie od nowa. Milion pomysłów , nie wiadomo skąd i tylko dwie ręce. Do pracy zmobilizowała mnie Małgosia , kobieta z pasją , która dodawała mi otuchy. I dzięki niej i perspektywie pewnego wydarzenia w grudniu zabrałam się do pracy. O tym wydarzeniu napiszę , więcej za miesiąc. Ostatnie dni i tygodnie to był ogromny sprawdzian dla mojej rodziny, poważny wypadek , wręcz walka o życie. Mimo , że bezpośrednio mnie to nie dotyczyło, dało dużo do myślenia. Jak kruche jest ludzkie życie. Szarpiemy się o drobiazgi a nie skupiamy się na ważnych kwestiach w naszym życiu. Jak w jednej chwili , można wszystko stracić. Warto jednak przewartościować swoje życie, postępowanie... I żeby nie było tak bardzo tragicznie , powiem tylko że osoba , która uległa wypadkowi ma się lepiej i jest nadzieja  ze to przykre doświadczenie da jej wiele do myślenia. Chociaż nie zawsze tak jest. Dla mnie zawsze dużą wartością była rodzina. Ten wypadek , właśnie skłonił mnie dzisiaj do napisania tego posta, może nie miałam się przed kim wygadać ? Nie wiem sama. Kończę już o smutnych sprawach wracam do moich kochanych robótek , wełny. Z pod moich drutów ostatnio wyszły takie oto czapki :
 
 Nitka z której jest zrobiona to mieszanka wełny i alpaki , którą najbardziej lubię. Oczywiście powstały również , ciepłe skarpety i to nie ostatnia para w tym sezonie. 



 Jeśli chodzi o przędzenie powstają niteczki w kolorach jesiennych , które bardzo lubię. 

 
 To by było na tyle w dzisiejszym poście. Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich czytelników :)

czwartek, 5 października 2017

Dawno mnie nie było.....

Szczerze mówiąc nie wiedziałam jaki tytuł mam dać .... nic nie pisałam. Nie miałam o czym, nie chciało mi się jakaś zapaść psychiczna itd. Wiele czynników się na to złożyło. Przede wszystkim doszło mi więcej obowiązków i na moje hobby już mi trochę zabrakło czasu. Oczywiście  również brak weny: Co tu zrobić ? Wiele razy sama siebie pytałam. Jeżeli chodzi o nowe obowiązki to jak wiecie mam dwoje dzieciaczków w wieku szkolnym 7 i 10 lat którym trzeba poświęcić wiele czasu. Nie jest to wcale przykry obowiązek , ale nie raz czuję się zmęczona. Tym bardziej  że w tym roku mój małżonek zmienił pracę i teraz raz w miesiącu jestem przez 2 tygodnie sama. Ktoś by powiedział : A co ty masz do roboty ? Przecież nie pracujesz zawodowo . To tylko tak się wydaje , że wszystko wygląda pięknie i gładko. A wcale tak nie jest. Kobieta, mama, babcia ma nie raz więcej pracy w domu , niż jak by miała pracować zawodowo. I najważniejsze nikt jej za to nie płaci :( Być może za te słowa mogę usłyszeć , wielkie oburzenia ze strony moich czytelników. Uwierzcie takich kobiet jak ja jest dużo , więcej i na pewno się ze mną zgodzą. To by było na tyle jeżeli chodzi o moje frustracje :) Jak pisałam nie mam za bardzo czym się pochwalić , ale jednak coś tam robiłam. Udało mi się skończyć w końcu szalo-komin wzorami wrabianymi. W planach jest do tego czapka  ale kiedy to nastąpi sama nie wiem....

 Do zrobienie tego szala użyłam alpaki Dropsa i mojej ręcznie farbowanej włóczki. I żeby nie było , również coś tam przędę , ale bardzo mało. Powstał jeden moteczek kolorowej na skarpety i moje ulubione szarości corriedale, trochę grubsze na sweter, który powstanie nie wiadomo kiedy. 


 A teraz zaskoczę was czymś nowym. Mam nową pasję i tu uwaga ; piekę torty. Na razie dla siebie , rodziny i szkoły. Jeszcze , dużo brakuje mi do perfekcji , ale wszystkiego się człowiek uczy pomału. Pokażę kilka moich tortów , które upiekłam dla rodziny :) 









 Pozdrawiam wszystkich moich czytelników. Buziaki

sobota, 26 sierpnia 2017

Wzory wrabiane

Zawsze bardzo mi się podobały :) A jeszcze bardziej zapałałam miłością do nich po obejrzeniu prac jakie tworzy Karina z E-wełenka.  Postanowiłam przejrzeć moje wełniane zapasy  które są naprawdę duże. Moja przędziona i kupna wełna. Ostatnio mało przędę a więcej robię na drutach by uszczuplić moje zapasy . Na pierwszy ogień poszła czapka wzór na nią znalazłam w internecie i trochę go przerobiłam na swoje potrzeby. Do jej zrobienia użyłam alpaki z Dropsa, corriedale jasnoszare i jedna z moich farbowanek w turkusowym kolorze.
 Czapka wyszła gruba, ciepła i miła w sam raz na zimę. Po jej zrobieniu , szukałam pomysłu na zrobienia do niej szalika. I tez postanowiłam w nim wykorzystać , moje i kupne wełenki. Szalik w formie , długiej tuby. Tak wygodniej jest robić wzory wrabiane. Użyłam tego samego wzoru co na czapce. 

 Kolory to wszelkiego rodzaju " niebieskości ", turkus , jasnoszary. Tym razem w roli głównej alpaka z Dropsa i moja farbowanka. Przede mną jeszcze bardzo dużo pracy , gdyż planuje dość długi szalik by można się nim swobodnie owinąć. 
. Jeżeli chodzi o przędzenie wełny idzie mi to wolno, kilka metrów dziennie. Na pierwszy ogień poszedł bacik od Kariny  który wygrałam w konkursie. Przędę jak najcieniej , ponieważ zastosuję skręt navajo. Nitkę wykorzystam do w następnej mojej pracy , ale to już w dalszych planach. 
 Pozdrawiam wszystkich moich czytelników. Miłej soboty. Pa.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Pracowite wakacje..

Tak to prawda już nie pamiętam , kiedy wakacje, lato było tak dla mnie pracowite :) I nie chodzi tu o przędzenie wełny. Bo tej było sporo w lipcu , ale o pracę w ogrodzie i robieniu przetworów. I dlatego mój ostatni post był w lipcu. Do tego czasu moja spiżarnia , praktycznie wypełniła się prawie cała :) Wracając do wełny w lipcu uprzędłam jasnoszare corriedale na sweter oversizowy. I tu niestety klapa :( Wyszedł zdecydowanie za mały ( mógł by być większy ) Nie będę go już przerabiać  zostanie w takiej postaci. ( Jeżeli nie będę w nim chodzić , podaruję go córce ).




 Po zrobieniu swetra zostało mi trochę wełenki , więc poczyniłam mitenki. :)

 Teraz zdecydowanie więcej robię na drutach. Wyrabiam zapasy:) Obecnie pracuję nad wzorami wrabianymi. Na razie nie zdradzę co to będzie , żeby nie zapeszyć. :) Mam nadzieję , że teraz częściej będę zaglądać i pisać . Na koniec kilka zdjęć moich zapasów.