wełna

czwartek, 30 marca 2017

Nowe farbowanie , nowe barwniki

Długo zbierałam się do napisania tego posta. Powodem było wiele innych spraw rodzinnych , które zaprzątały moją głowę. To nie znaczy , ze nic nie robiłam:) Przędłam w tym czasie wełnę do farbowania . Wyszło tego ogółem 676 g - 2030 m , 2 ply, wełny skandynawskiej i texel. Jedna partia już zafarbowana a druga w trakcie. Do barwienia użyłam barwników Jaquard z których jestem bardzo zadowolona. Buszując po internecie znalazłam inne barwniki - farby tej firmy Farby Procion MX są to barwniki do farbowania naturalnych tkanin na zimno . Użyłam ich do farbowania wełny i spisały się znakomicie. No i co najważniejsze są tańsze niż barwniki do wełny. Farbując tak wełnę , trochę ryzykowałam , gdyż ja farbowałam nimi na gorąco , ale efekt wyszedł zadowalający . I oczywiście opakowanie jest większe 19 g a w barwnikach Jaquard jest 14 g. Zastrzeżenia są tylko do gamy kolorystycznej , mogło by być ich więcej. Zakupiłam również orginalne Jaquardy w Jaquard , gdzie jest większy wybór kolorów.

 







 Z innych moich zabaw wcześniejszych z barwieniem powstała trochę inna gama kolorystyczna na pewien projekt z wrabianymi wzorami , ale na razie został odłożony na bok. Czeka na swoją kolej :) 

 Powstała również czesanka , ale ona również czeka na przędzenie. Zastanawiam się tylko , kiedy ja to wszystko przerobię bo zapasy coraz bardziej się powiększają. Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga. Jeżeli masz do mnie pytania to pisz w komentarzach. Pa.

czwartek, 16 marca 2017

Farbowanie, dzierganie i takie tam....

Oczywiście . również przędzenie wełny bo bez tego nie było by farbowania i dziergania. Moim postanowieniem w tym roku jest , używanie tylko mojej wełny :) Przez ostatnie dni przeprowadzałam dużo eksperymentów z kolorami. Jedne wyszły lepiej drugie gorzej , ale to na pewno nie moje ostatnie takie działania. Jeżeli chodzi o przędzenie wełny , króluje biel :) z przeznaczeniem do farbowania. A , że jest to bardzo nudne to w miedzy czasie powstają skarpety. Ogarnął mnie szał na ich punkcie. Śmieję się sama z siebie , ponieważ będę już miała prezenty na przyszłe Boże Narodzenie :) Skończyłam skarpetki , stopki z mojej wełny. Tym razem wybrałam inną metodę ich zrobienia niż ostatnio.


Do prezentowania moich skarpet służą moje nogi :) Innego modelu niestety nie posiadam




 Jeżeli chodzi o farbowanie to powstało kilka nowych moteczków , które zostaną wykorzystane do zrobienia czego ? 







Nowa metoda farbowania :)





piątek, 10 marca 2017

Farbowanie , skarpety i reszta ....

Czytelnicy , którzy śledzą moje wpisy na blogu wiedza , że nie potrafię robić jednej rzeczy , tylko kilka na raz. Z robótek na drutach powstały znowu skarpety. Zrobione z wełny skarpetkowej , kiedys farbowanej metodą "słoikową " o której pisałam w tamtym roku.

Dodaj napis
 Jest to idealne farbowanie jeżeli chcemy włóczkę na skarpety. Wychodzą ciapki , plamki i rózne odcienie :)   
Wełnę umieszczamy w słoiku , zalewamy gorącą wodą z octem i sypiemy różnymi barwnikami . Nie mieszamy !  
 Szarej wełnie energii dodaje kolor :)
 Bardzo lubię eksperymentować , różne metody farbowania , efekty mogą być naprawdę bardzo zaskakujące. Metodę , którą wam chcę przedstawić nazwałam " farbowanie w motku " W tym przypadku też wełna skarpetkowa , zwinięta w motek. Umieszczam je w garnku z gorącą wodą z octem i wstrzykuje barwnik w motki . Zostawiam , nie mieszam aż wełna wchłonie barwnik. Efekty imponujące .
Farbowanie w motku, bardzo mi się to podoba :)


Tak wygląda w robótce . Idealnie na skarpety .



 Jeżeli chodzi o przędzenie to "lecę " na biało. Przygotowuję partię na farbowanie. 
Wełna z jedwabiem

 Namieszałam jeszcze na grzebieniu kolory na nowe skarpetki , ale o tym póżniej. Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga. 

niedziela, 5 marca 2017

Skarpety i nie tylko.....

Tematem tego postu nie będą tylko skarpety , które ukończyłam nie dawno .
Jeszcze w trakcie pracy :)
Swoje musiały odleżeć bo zajęta byłam kamizelką w stylu Fair Isle. Niestety ona też czeka na dorobienie plis ( jak wiecie , nigdy nie miałam zamiłowania do cienkich włóczek , postanowiłam to zmienić , ale brak u mnie drutów w małych rozmiarach, więc takowe muszę zakupić, wtedy kamizelka doczeka się plis ) W obecnym czasie , bardzo dużo przede . W głowie mam jakiś zarys projektu na sweterek z wrabianymi wzorami , ale niestety koncepcja , może ulec zmianie. Dominującymi kolorami maja być szary jasny naturalny ( Lis polarny , chociaż powiem niezbyt dobrze mi się go przędzie i ta monotonia jest nudna ), wszelkiego rodzaju róże, ciemniejsze jaśniejsze, biały i czarny.
Będzie więcej różu :) Lis Polarny , Gotland biały zafarbowany i wełna Zwartbles



Różu zdecydowanie będzie więcej

Tak jak wspominałam wcześniej to zawsze , może ulec zmianie. Oczywiście musi odleżeć swoje i nabrać mocy :) Jeżeli chodzi o skończone skarpety z mojej wełny budniowej o której pisałam we wcześniejszych postach. Takie zwykłe , proste bez udziwnień. Zrobione od palców, rzędami skróconymi. Tak metoda najbardziej przypadła mi do gustu.





 Obecnie na drutach , następne skarpetki.
W roli głównej wełna przeze mnie farbowana , wyciągnięta z zapasów i szara kupna 100 % wełny.

 W roli głównej wełna ręcznie farbowana. Wracając do przędzenia to siadam do kołowrotka w każdej wolnej chwili , pomiędzy gotowaniem obiadu, odrabianiem lekcji z synem i ogrodem :) Własnie coraz cieplej na dworze , więc wzięłam się za sprzątanie i przygotowanie gruntu do zasiewów. W tym roku mam duże plany ale jak to z reguły bywa , życie je zweryfikuje. Pozdrawiam niedzielnie :)