Zbierałam się od jakiegoś czasu , żeby reaktywować swój blog . Zacząć pisać, wrzucać posty systematycznie. Ten rok zmierza już ku końcowi, chciałam w jakiś sposób go podsumować. Obfitował w duże remonty i moje kłopoty ze zdrowiem. Nigdy nie pisałam o tym na blogu , ale od jakiegoś czasu borykam się z depresją. Jest to bardzo podstępna choroba. U mnie ujawnia się brakiem jakiegokolwiek zainteresowania , wszelkimi pracami ręcznymi. To był okres letnio- jesienny. Od jakiegoś czasu zauważyłam ,że pomału wracam do formy. Dużo dziergam , ale już nie przędę , chyba że z przymusu ( tzn na zamówienie ). W mojej głowie , kłębi się dużo pomysłów i mam nadzieję ,że niedługo ruszę z kopyta. Jeżeli chodzi o moją wełnę mam jeszcze spore zapasy, które mam nadzieję niedługo przerobić na konkretne projekty. Teraz obecnie , pracuję na konkretne zamówienia - zimowo-świąteczne. Po ich skończeniu ruszam z swoimi pomysłami. Jak to bywa w życiu miewam lepsze i gorsze dni. Nie chcę mi się wtedy , wychodzić , oglądać ludzi itd, wtedy oglądam projekty innych i szukam natchnienia. Mam nadzieję , że będziecie mnie wspierać w moich poczynaniach. I ten okres posuszy , wreszcie się dla mnie skończy i zmobilizuję do pracy. Na koniec , żeby nie było smutno , obecnie pracuję nad szalikiem z wzorami wrabianymi , motywy świąteczne. I mam wielką nadzieję , że uda mi się go skończyć przed Świętami. Pozdrawiam
Karina była inspiracją dla tego szala
Moniko, cieszę się widząc tu znowu Twoje dzieła i Twoją obecność. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy ich więcej - ta zajawka szalika zapowiada się wspaniale!
OdpowiedzUsuńNie daj się chorobie, tej wrednej małpie, dźgaj ją ostrymi drutami ;-)
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Mobilizują mnie do pracy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszalik piękny :) nie mam serca jakoś do żakardów, ale bardzo mi się podobają.. co do choroby, no cóż, trzymaj się. znam to niestety. Ale dzierganie mi wtedy pomaga, uspakaja, wycisza... A teraz nie dziergam nic, a że zima się zbliża, to moi bliscy pewnie będą marzyć o tym, żebym znów wpadła w depresję :P
OdpowiedzUsuńZnam tez ten problem, mialam juz kilka okresow depresji... zawzieta cholera i chyba mnie lubi, bo wraca dosc czesto, ale staram sie jej nie dawac. Ty tez sie nie daj, szukaj fachowej pomocy i farmakologicznie wykoncz cholere!
OdpowiedzUsuńU mnie niecheci do drutow nie ma, jest za to obsesja drutowa, co wcale nie jest lepsze...
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Dodajecie otuchy dziewczyny.
OdpowiedzUsuń