I dwie cienkie wełny skarpetkowe , melanżowe posłużyły mi do zrobienia tego kardigana. Przypomina bardziej płaszczyk niż sweter. Jest duży ciepły i mięciutki. Kolor szary jest przełamany delikatnym kolorem. Bardzo lubię takie dzianiny , którymi można się opatulić. Na wiosnę , może spokojnie zastąpić kurtkę. Mimo , że rzadko coś piszę na swoim blogu to jednak cały czas coś dziergam. Już nie długo pokażę następne moje prace, gdyż postanowiłam uszczuplić moje ogromne wełniane zapasy. Niestety zdjęcia są kiepskie , na pewno lepiej by wyglądały na osobie, może kiedyś uda mi się zrobić lepsze.
Moją pasja jest wszelkie rękodzieło. Na pierwszym miejscu jest wełna i wyroby z niej. Kocham robótki na drutach. Jeżeli podobają ci się moje prace to pisz dariusz.kolataj@wp.pl
wełna
wtorek, 29 stycznia 2019
sobota, 26 stycznia 2019
Z życia młodego serowara
Zbieram się znowu z napisaniem nowego postu jak sójka za morze. Dużo innych zajęć, ferie, dzieci. Od krótkiego czasu bardzo zainteresował mnie wyrób sera podpuszczkowego w domu. Nie miałam o tym pojęcia , ale od czego jest internet ? Masę informacji, zdjęć. Na początku zaopatrzyłam się w rzeczy potrzebne do wyrobu sera. Tj. podpuszczka, kultury bakterii, chusty serowarskie itd. Pózniej poszukałam , konkretnych przepisów. Oczywiście mam dostęp do świeżego mleka prosto od krowy z znanego miejsca. Pierwszym serem jaki zrobiłam był to ser ala Koryciński podpuszczkowy , krótko dojrzewający, był bardzo dobry, niestety nie mam zdjęcia , więc nie mogę pokazać jak wyglądał. Znalazłam również przepis na domową mozzarellę , która bardzo mi smakuje. Chciałam wam pokazać etapy jego wykonania i bardzo polecam do zrobienia jej , można użyć do niej mleka świeżego lub mleka pasteryzowanego w niskiej temperaturze tj do 74 stopni. W przypadku użycia takiego mleka potrzeba dodać chlorek wapnia, który wzbogaca mleko i jest dostępny w sklepach serowarskich w internecie. Etap 1 Do zrobienia mozzarelli użyłam mleka prosto od krowy, dodałam do niego 20-30 ml soku z cytryny , wymieszać by zakwasić mleko, podgrzewam do temp. 32 stopni temp. jest bardzo ważna bo w takiej zadziała nam podpuszczka. Dodaję ją wg zaleceń producenta i mieszam delikatnie i odstawiam na 15 min by wytworzył się skrzep. Niestety nie zrobiłam zdjęcia jak wygląda w całości, przypomina zastygłą galaretkę :)Po ty czasie kroję skrzep na duże kawałki , delikatnie mieszam i podgrzewam do 43 stopni. ( pilnując temp.)
Następnie powstały skrzep przekładam na sito lub druszlak, serwatki nie wylewam bo będzie nam jeszcze potrzebna.
W między czasie zakładam jednorazowe rękawiczki bo skrzep po takiej kąpieli jest naprawdę bardzo ciepły. A nie chcemy poparzyć sobie rąk , jest on bardzo elastyczny jak plastelina i wyrabiamy go w rękach i składamy jak ciasto na chleb. Po takim wyrobieniu , jeszcze raz zanurzamy do gorącej kąpieli i znowu ugniatamy i formujemy w kulki
Po zrobieniu wszystkich kawałków , serwatkę nie wylewam tylko robię serek ricotta , ale o nim na piszę , kiedyś osobno. Mozarrellę można przechowywać w lodówce do tygodnia. Ja osobiście robię solankę i w niej zanurzam mój ser. Niestety nie wytrzymuje tyle dni , zostaje wcześniej zjedzony. Solankę oczywiście z soli niejodowanej. Ja daję na pół litra przegotowanej wody 1/2 łyżeczki soli, to już zależy jaki preferujesz smak , można go nie solić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)