wełna

wtorek, 17 marca 2020

Przędę i dziergam

Naprawdę dużo w ostatnim czasie, powstają nowe niteczki w głowie rodzą się nowe pomysły na przerobienie ich . Pamiętacie w ostatnim poście sprzed tygodnia, pokazywałam czesankę farbowaną rok temu. Była to wełna z jedwabiem w nieciekawych kolorach, plamkach. Można by było rzec nieudane kompletnie farbowanie. Ja mimo wszystko postanowiłam dać jej szansę i powstała taka oto niteczka. Singla potroiłam sposobem navajo. I wyszła całkiem nie żle. I od razu postanowiłam wrzucić ją na druty by zobaczyć jak będą się układać kolory.
Całkiem przyjazne dla oka
Metraż nie do końca mnie zadowala, mogłaby być cieńsza , ale mimo tego wykorzystam ją do wzoru wrabianego. Wyszło 145 g - 720 m. Poniżej tak wygląda w robótce. 

Nie do końca o to mi chodziło, kolory takie trochę rozmyte
Po wykonaniu próbki , zaczęłam szukać wzoru , pomysłu jak ją wykorzystać. Padło na czapkę, wzór znalazłam w internecie. Wykorzystałam szarą wełnę z moich ogromnych zapasów. Robiło się całkiem przyjemnie. Do robótki użyłam drutów nr 2,5 i to był mój pierwszy błąd bo powinny być cieńsze. Czapkę zrobiłam a po skończeniu okazała się  za mała i nie tak do końca miała wyglądać. Wzór w pierwszej sekwencji, kompletnie rozmyty, mało widoczny.

Jedynie tył czapki bardzo mi się podoba
Ściągacz powinnam zrobić trochę inaczej , ale już tak musi zostać. Na przyszłość zrobię ją inaczej. Wracając do przędzenia , poczyniłam niteczkę z szarego merynosa, która już wskoczyła na druty, ale jest tego za mało by go wam pokazać. I tu już jestem zadowolona z metrażu, ponieważ wyszło 45g- 220 m. Potrojony sposobem navajo jest to ostatnio mój ulubiony skręt, ponieważ nitkę wykorzystuje się do końca i nie zalegają resztki na szpulach. 
45 g - 220 m navajo
Ostatnio cieszę się jak dziecko , ponieważ poczyniłam pierwsze zakupy na World of Wool  do tej pory nie mogłam tego robić, ponieważ nie miałam karty , którą mogłabym zapłacić za zakupy. I tu bardzo zaskoczyła mnie moja druga połówka. Pojechał do banku i wyrobił mi e- kartę. Byłam bardzo zaskoczona tym bardziej ,że powiedział " możesz zamawiać w tej twojej Anglii" Pierwsze zamówienie zrobiłam w tamtym tygodniu, chociaż w obecnym czasie bardzo się obawiałam czy paczka dojdzie. Przyszła , kupiłam kg , różnych odpadków po gręplowaniu i nie myślałam że będą tak dobrej jakości. Dużo jest ekskluzywnych kawałków takich jak alpaka, wielbłąd, jedwab i kolorowy merynos. Czas odkurzyć i przynieść drumka i namieszać. Jednak na razie muszę to odłożyć , ponieważ kołowrotek mam zajęty obecnie przez merynosa. Jak skończę to zajmę się tymi ciekawymi resztkami. Fakt przesyłka droga ,ale na pewno jeszcze tam zamówię. 
Moje zdobycze, rozpoznałam w tej kupce alpakę jedwab, merynos

Kolorowe całkiem przyjemne
Na koniec chciałabym wam życzyć dużo zdrowia w tym trudnym dla nas czasie. Jedynym plusem przymusowego siedzenia w domu jest to że u mnie powstanie na pewno dużo nowych niteczek. Pa.

2 komentarze:

  1. Podziwiam umiejętności przędzenia i farbowania i efekty twórczej pracy. Zachwycam się tez żakardową czapką, zwłaszcza czubkiem. Prawdziwa pasja zawsze się obroni, najbliżsi nie tylko rozumieją ale nawet wychodzą naprzeciw, pomagając wyrobić kartę by udostępnić "Twoją Anglię". To urocze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za miłe słowa, każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, ponieważ motywuję mnie do pracy. Jeżeli chodzi o moją połówkę to faktycznie jest bardzo wyrozumiały pod tym względem. Mimo , że moje zapasy są dość pokaznie nie kręci nosem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń