Tak jak już pisałam we wcześniejszym poście zamarzyła mi się kamizelka w stylu Fair Isle , pełna koloru i wzoru. Technika tej robótki polega na dzierganiu w okrążeniach i cięciu dzianiny w określonych miejscach. Inspiracja do tego była oczywiście
Karina , której prace to istne dzieła sztuki . Najbardziej z tego wszystkiego bałam się tego cięcia dzianiny , ale obyło się bez większych problemów. Najważniejsze w tym jest odpowiednie zabezpieczenie przed pruciem. W orginale były robione z wełny własnoręcznie uprzędzionej . I ja takowej użyłam . Jest to wełna z moich starych zapasów, w większości farbowana w łupinach orzechów. No i niesamowicie gryząca , ale mi to w ogóle nie przeszkadza. Będzie noszona na koszulę , więc nie powinno być to wyczuwalne. Kamizelka czeka jeszcze na dorobienie plis. Taki projekt to ogromne wyzwanie , ale i wielka satysfakcja. W głowie już kiełkuje pomysł na następny projekt. Na razie przędę wełnę z myślą o nim.
|
Tyle nitek trzeba schować :( |
|
Tyle nitek zostało :) |
|
Już po cięciu :) |
Brawo! Bardzo ładna!
OdpowiedzUsuńSzczęka spada, zwłaszcza na widok lewej strony.
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu robiłam wzory wrabiane (jeszcze wtedy nikt nie nazywał tego Fair Isle, co najwyżej żakardem), ale nigdy nie były tak drobne, misterne i "po całości". Tym bardziej podziwiam. A jeszcze świadomość, że to własne uprzędy i farbowanie, i cięcie, no szacun. No i kusisz mnie bardzo tymi różami, które pokazywałaś ostatnio, kusisz i inspirujesz do wyjścia poza "moją" kolorystykę.
Dziękuję za miłe słowa. Te różowości to do mojego nowego projektu też w stylu Fair Isle Teraz przede szarości ale jeszcze będą malinowe kolory , ale nie da sie wszystko na raz. A szkoda :) Pozdrawiam
UsuńWtrącę dwa grosze Fair Isle to jak najbardziej wzory wrabiane ( nie stosuję nazwy żakardowe bo to technika tkacka) ale bardzo specyficzne. To wzornictwo pochodzi z wyspy Fair i charakteryzuje się drobnymi wzorami w wielu kolorach na kolorowym tle. Oczywiście kolorystyka tła i wzorów jest tak dobrana by jedne nie zlewały się z drugimi. Można użyć cieniowanej nitki ale oryginalnie są to oddzielnie farbowane włóczki, niekiedy w bardzo sporej ilości w moim niedoszłym jeszcze celtyckim swetrze jest 16 kolorów.
UsuńPozdrawiam
Proszę jak pięknie i jak widzisz nie tak strasznie :D
OdpowiedzUsuńdla kogoś kto robi na drutach tyle co Ty to żadne wyzwanie.
Widzę, że zabawa w tworzenie takiej dzianiny Ci się spodobało a może jak się u Ciebie napatrzę to ruszę ten mój celtycki sweter :D
Uściski
Dziękuję Karino za miłe słowa :) Oczywiście uczę się od najlepszych. Pomału kończę plisy. W planach jeszcze skarpetki :) Pozdrawiam Pa
OdpowiedzUsuń